Pod koniec roku na każde dziesięć listów elektronicznych przesyłanych w sieci tylko jeden może nie być spamem. Nowy raport ostrzega, że jeśli obecna dynamika wśród spammerskich przesyłek utrzyma się, do końca roku 90 proc. listów będzie elektronicznymi śmieciami. Australijscy specjaliści z grupy TRACE (Threat Research and Content Engineering) zarejestrowali w ostatnim tygodniu zwiększoną liczbę przesyłek ze spamem pochodzących z Chin i Korei Południowej. Zwiększona aktywność spammerów w regionie to najprawdopodobniej efekt uruchomienia tam sieci zaatakowanych komputerów w Azji, które na masową skalę przesyłają bezwartościowe listy email.
Zdaniem specjalistów TRACE, obecnie około 85 proc. przesyłek w sieci to spam. Przy utrzymaniu obecnych trendów, na koniec roku może to być co najmniej 90 proc.
Serwis InformationWeek przypomina o niedawnych podliczeniach firmy Symantec, która wyliczyła, że w ostatnich sześciu miesiącach w sieci pojawiło się o 55 proc. więcej przesyłek spammerskich. Firma zauważyła jednocześnie zmniejszający się udział spamu o tematyce pornograficznej (do poziomu poniżej 5 proc.) oraz wzrost ilości listów typu "pump-and-dump" związanych z działaniami na giełdzie (25 proc. w styczniu).
Raport TRACE wskazuje na spam jako na jedno z największych zagrożeń czyhających na firmy w tym roku.